mojek2

Moje góry

Przez ostatnie dni myślałam, o czym napisać kolejny post. Doszłam do wniosku, że po zmianach jakie nastąpiły na fanpage’u, dobrze byłoby napisać o mojej historii i górach. Nie jest zbyt obszerna, ale chcę się z Wami nią podzielić.

Pamiętam, że od dziecięcych lat góry mnie fascynowały. Wspinając się po drzewach na osiedlowym podwórku, wyobrażałam sobie, że to góry – ot, takie myślenie dziecka. Jako nastolatka miałam możliwość, gdyż choroba nie była tak zaawansowana wyjechać wraz z Mamą na tygodniowy pobyt do zaprzyjaźnionej rodziny w Zakopanem. Wiecie – do tej pory mam w pamięci te szczęśliwe i niepowtarzalne chwile, często do nich wracam, kiedy miewam gorsze dni. Chcę podkreślić, że był to mój pierwszy wyjazd w górskie okolice. Byłam oczarowana wielkim domem, a także pokojem na poddaszu w którym przyszło nam spać, życzliwością gospodarzy, owczarkiem podhalańskim wabiącym się „Bari”. Dni mijały nam bardzo aktywnie, pobudka wczesnym rankiem, śniadanie i wyruszałyśmy w trasę.




Pozwólcie, że Wam się troszkę pochwalę naszymi dokonaniami. Pierwszym z nich było dojście do Morskiego Oka. Niestety, piekący ból w biodrach, który mi doskwierał w czasie schodzenia znad jeziora skłonił nas do zjechania powozem. Pamiętam, że na dole, kiedy już wysiadłyśmy, strasznie się popłakałam, ponieważ było mi przykro, że przeze mnie koniki musiały się tak bardzo męczyć. Drugim osiągnięciem było wejście szlakiem niebieskim z Kuźnic przez Boczań, Skupniów, Upłaz oraz Halę Gąsienicową na Kasprowy Wierch. Wyobraźcie sobie, że Mama wybrała się w sandałach, ale na całe szczęście nie doznała, żadnego urazu. Ach! Mimo zmęczenia napawałyśmy się malowniczymi widokami, które zapierały dech w piersiach. I to przyjemne uczucie skraplającego się powietrza na skórze, a ponadto poczucie, że ma się u stóp cały świat. Zapewne dla wielu z Was to nic wielkiego, ale dla mnie i mojej towarzyszki, był to nie lada wyczyn!



Mam marzenie, aby nastał dzień, w którym będę mogła ponownie przebyć tę trasę po ponad 20 latach, a może nawet zaliczyć Giewont? Chciałabym również pojechać do Karpacza leżącego u stóp uroczych Karkonoszy z górującą nad otoczeniem Śnieżką, odwiedzić Karkonoskie Tajemnice niezwykłe miejsce, w którym zobaczyć można niesamowity świat Ducha Gór i ujrzeć jego oblicza. Zobaczyć Młyn Miłości, punkt anomalii grawitacyjnej, oraz zaporę i dziki wodospad na Łomnicy. Czy się spełnią? Czas pokaże…

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on pinterest
Pinterest

Jak możesz mi pomóc?

Wesprzyj mnie na siepomaga.pl

Na stronie organizacji www.siepomaga.pl możesz wpłacić dowolną kwotę. Każda złotówka jest dla mnie cenna i przybliża mnie do osiągnięcia celu – wyjazdu na operacją do Stanów Zjednoczonych. Ta operacja to moja jedyna szansa na przeżycie. Kwotę można wpłacić jednorazowo lub dokonywać regularnych, mniejszych wpłat. Za wszystkie z całego serca dziękuję!

WYŚLIJ SMS

Wyślij SMS na numer 72365
o treści 0083220
(KOSZT 2,46 zł, w tym vat)

WEŹ UDZIAŁ W LICYTACJI

licytuj przedmioty na mojej stronie na facebooku

WESPRZYJ MNIE POPRZEZ CARITAS

WPŁAĆ DATEK NA ZBIÓRCE ZORGANIZOWANEJ DLA MNIE NA STRONIE URATUJECIE.PL

KUP PŁYTĘ Z PROJEKTU "SERCE DLA SERCA"

PŁYTA, NA KTÓREJ ZNAJDZIECIE WIELU WSPANIAŁYCH ARTYSTÓW, NAGRANA ZOSTAŁA, ŻEBY WESPRZEĆ MNIE W WALCE O OPERACJĘ I ŻYCIE

ZRÓB DOBRY KLIK

Kliknij tylko w obrazek – otrzymam 10 groszy

WPŁAĆ DATEK PRZEZ "FUNDACJĘ SŁONECZKO"

wpłaĆ dla mnie darowiznę na konto: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
tytułem: na leczenie i rehabilitację, iwona glazer, 721/g

Wszelkie prawa zastrzeżone przez Mojek2 - pomoc dla Iwony Glazer.

Jeśli możesz, wesprzyj mnie proszę w mojej zbiórce funduszy na operację, która uratuje moje życie

Niech spełni Ci się wszystko, czego sobie tylko życzysz.

Iwona.

Cel: 5 000 000